From: ABC
To: Ala
Date: December 12, 2020, 11:29 pm
Mam nadzieję, że tego nigdy nie zobaczysz. Ale jeśli jakimś cudem się na to natkniesz, to wiedz, że złamałaś mi serce nawet o tym nie wiedząc. Moja pierwsza miłość, przez ciebie, była nieodwzajemniona. Najpierw dawałaś mi jakieś dwuznaczne znaki, a potem nagle wychodziło, że z kimś kręcisz. To naprawdę chxxlernie mnie raniło. Nie wiem, czy kiedykolwiek pokocham kogoś tak bardzo jak ciebie. Kiedy rok temu zaczęłaś bardziej trzymać się z Z. i dosłownie "odstawiłaś mnie w bok" to mnie złamało. Myślę, że nigdy nie płakałam tak dużo przez człowieka, jak w tamtym czasie. Starałam się do was wpasować, ale widziałam, że byłam ,,niechciana" i same razem lepiej się dogadywałyście. Właśnie wtedy zauważyłam, że chyba nie da się tego już uratować. "Tego", cokolwiek pomiędzy nami było. Jeszcze potem starałam się jakoś z tobą spotkać, ale to nie miało sensu. I tak nie chciałaś. Potem już sobie odpuściłam. Przez cały rok byłam olewana na rzecz kogoś, kogo znałaś zaledwie 2 miesiące. Nie wiedziałam o twoich sekretach, tak naprawdę o wszystkim, co działo się w twoim życiu, mimo 10 letniej przyjaźni, a ona tak. A może nawet ten 10 rok nam nie stuknął, bo już w końcu na początku 2019 miałaś lepszą przyjaciółkę. Nigdy nie zdecydowałam się wyznać ci uczuć i nie wiem, czy to nawet nie była lepsza decyzja. Bałabym się być z tobą. Ale nadal cię kochałam, a raczej kocham. Mimo tego, mam nadzieję, że już nigdy cię nie spotkam. Nie wiem, czy nie powiedziałabym ci wtedy tego wszystkiego, co siedzi we mnie od długiego czasu. Słyszałam, co się ostatnio u ciebie działo. Nie chcę życzyć ci źle mimo tego, co mi zrobiłaś i co po sobie zostawiłaś w mojej psychice. Mam nadzieję, że wszystko będzie się u ciebie układało, że będzie coraz lepiej. Zdrowia dla twojej mamy, dla ciebie też. Do nigdy. K.